We wstępie do 26. numeru fanzinu „Kwazar” z połowy 1986 roku Rafał Sumacz pisał:
Flash Gordon znany jest bywalcom konwentów jako bohater filmu; mało kto wie, że żywot swój rozpoczął w latach trzydziestych jako postać komiksowa. Z pewnością jeszcze mniej ludzi wie, że już w Polsce przedwojennej był on (jako Błysk Gordon) osobistości dość znaną[1].
Dziś wiadomo już – głównie za sprawą publikacji Adama Ruska – że Flash Gordon zawitał do Polski międzywojennej nie w jednej, lecz trzech postaciach. Dosłownie, ponieważ za każdym razem był de facto inną osobą – królem jednego z marsjańskich państw, Amerykaninem, który trafił na nieznaną wcześniej planetę Mongo, i polskim podróżnikiem eksplorującym niezbadane głębiny morskie w bliżej nieokreślonych zakątkach globu.
Co więcej, dzięki Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej każdy może przeczytać przygody drugiej polskiej inkarnacji Flasha Gordona, biblioteka udostępnia bowiem zdigitalizowane numery „Kuryera Literacko-Naukowego” – dodatku do „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” – w których były one publikowane. Warto się z nimi zapoznać, choćby pobieżnie, ponieważ stanowią fascynujący przykład adaptacji formuły amerykańskiego paska komiksowego do lokalnej specyfiki.
Co więcej, dzięki Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej każdy może przeczytać przygody drugiej polskiej inkarnacji Flasha Gordona, biblioteka udostępnia bowiem zdigitalizowane numery „Kuryera Literacko-Naukowego” – dodatku do „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” – w których były one publikowane. Warto się z nimi zapoznać, choćby pobieżnie, ponieważ stanowią fascynujący przykład adaptacji formuły amerykańskiego paska komiksowego do lokalnej specyfiki.