środa, 6 czerwca 2018

Archiwum fanpejdża: W star(sz)ym japońskim kinie #1

Czym jest „Archiwum fanpejdża”?

Najogólniej rzecz biorąc – sekcją bloga przeznaczoną do archiwizowania wybranych treści z mojego facebookowego fanpejdża. Moja aktywność w Sieci przebiega na trzech frontach – konta w serwisie Academia.edu, na którym zamieszczam swoje publikacje akademickie i prezentacje wykorzystywane podczas wystąpień, coraz rzadziej aktualizowanego bloga, przeznaczonego na dłuższe materiały, oraz fanpejdża, gdzie zamieszczam informacje o swojej bieżącej działalności, ciekawostki związane z rzeczami, którymi się zajmuję, i wpisy zbyt krótkie, by publikować je na blogu. Kilka osób zwróciło mi uwagę, że z racji specyfiki facebookowego fanpejdża zamieszczane na nim wpisy mają krótką żywotność i trudno do nich trafić z poziomu samego Facebooka, więc może warto byłoby część z nich zamieścić na blogu. Stwierdziłem – „Czemu nie?”. „Archiwum fanpejdża” zostało pomyślane jako miejsce, w którym co jakiś czas mogłyby pojawiać się powiązane tematycznie wpisy i ciekawostki, które wcześniej zamieściłem na fanpejdżu, publikowane w takiej samej (lub podobnej) formie, w jakiej pojawiły się na Facebooku.

Zobaczymy, czy taka sekcja ma sens. Na pierwszy rzut wybrałem trzy wpisy poświęcone dość wiekowym japońskim filmom, które pojawiły się na fanpejdżu w 2016 i 2017 roku.

1. Siedem niezwykłych zjawisk z Honjo w wersji Shintōhō

Data publikacji na fanpejdżu: 21.06.2016.

Osiągnąwszy pełnoletność, Yuminosuke opuszcza dom rodzinny, by odkryć siebie. Odprowadzając go, jego ojciec – Sazen – powstrzymuje grupę ludzi przed zabiciem tanuki (jenota), płatającego figle okolicznym mieszkańcom. W posiadłości Sazena czeka Gonkurō, jego bratanek, wyklęty przez całą rodzinę, chcący pieniędzy. Wraz z Sawą, konkubiną wuja, z którą kiedyś miał romans, postanawiają zamordować Sazena. Do Yae, ukochanej Yuminosuke, dociera wiadomość, że ten w czasie swych podróży zachorował. Ocalony przez Sazena tanuki materializuje się w nocy w jego komnacie pod postacią młodej kobiety i obiecuje mu, że z wdzięczności za jego pomoc będzie go chronić. Kilka dni później Gonkurō i jego pomagierzy napadają na Sazena i mordują go. Gonkurō próbuje zgwałcić Yae, lecz powstrzymuje go Yominosuke, który w porę powraca do domu. Następnego dnia Yominosuke zostaje śmiertelnie raniony na polecenie Gonkurō, lecz jego ciało rozpływa się w powietrzu, po czym młodzieniec pojawia się swym rodzinnym domu cały i zdrowy. Nieco później duch Sazena zaczyna nawiedzać domostwo. Gonkurō i Sawa wynajmują mnicha, który ma wyegzorcyzmować ducha. Po trzech dniach rytuału mnich odkrywa, że duchem jest w rzeczywistości tanuki. Tego samego wieczoru u drzwi domostwa pojawia się prawdziwy Yominosuke. Tanuki wyjawia mu, że przybrał jego postać, by mieć oko na Gonkurō i Sawę. Młodzieniec postanawia pomścić śmierć ojca…

Choć filmy grozy bazujące na rodzimym folklorze realizowano w Japonii już w drugiej dekadzie XX wieku, a w latach 30. cieszyły się tam one sporą popularnością, prawdziwy boom na tego typu produkcje wystąpił dopiero w latach 50. Powstawały one głównie w wytwórniach Shintōhō i Daiei. Siedem niezwykłych zjawisk z Honjo (Kaidan Honjo nanafushigi, 1957) to jeden z kilku niespełna godzinnych filmów grozy, które pod koniec lat 50. zrealizował dla Shintōhō Gorō Kadono.

Podstawę – dość umowną – dla filmu stanowią opowieści z dreszczykiem z Honjo, obszaru znajdującego się na terenie dzisiejszego okręgu Sumida w Tokio. Opowieści te znane są pod zbiorczą nazwą Honjo nanafushigi, co przełożyć można na siedem niezwykłych – czy też: tajemniczych – zjawisk z Honjo. Opowieści te stanowiły popularny temat rozmaitych sztuk narracyjnych, a w 1914 roku po raz pierwszy trafiły na ekran kinowy za sprawą filmu tandemu Shōzō Makino – Matsunosuke Onoe. Produkcja Shintōhō to – o ile mi wiadomo – piąty film bazujący na tych opowieściach, a zarazem jedyny, jaki dotrwał do naszych czasów. 

Siedem niezwykłych zjawisk z Honjo to film o tyle interesujący, że łączy w sobie liczne motywy znane z japońskiego folkloru – poza opowieściami z Honjo pojawiają się w nim obdarzone nadnaturalnymi zdolnościami jenoty (bake-danuki), popularne monstra (yōkai) i duch mszczący się za krzywdy (yūrei). Już w pierwsze scenie pojawia się cała menażeria yōkai – Noppera-bō (istota bez twarzy), Hitsume-kozō (cyklop), Rokurokubi (kobieta wydłużająca szyję), Mitsume-kozō (trójoka istota) i Karakasa (ożywiona parasolka, podtyp tsukumogami, przedmiotów codziennego użytku ożywających w setną rocznicę ich produkcji). Podobnie jak duch Sazena, monstra te są tylko złudzeniem wywołane przez jenoty, będące de facto jedynymi nadnaturalnymi istoty występującymi w filmie.

Wbrew tytułowi filmu jego związek z Honjo nanafushigi jest umowny – pewne elementy opowieści z Honjo zostały inkorporowane w ramy historii skoncentrowanej na knowaniach Gonkurō, zemście Yominosuke i działaniach tanuki. Co więcej, wszystkie niezwykłe zjawiska opisywane w tych opowieściach zostały zreinterpretowane przez twórców jako efekt działań jenota, a związek poszczególnych elementów filmu z opowieściami z Honjo jest na tyle odległy, że byłby trudny do odnotowania, gdyby nie podpowiedź ze strony twórców. Zilustruję to na dwóch przykładach. Jedna z legend wchodzących w ramy Honjo nanafushigi opowiada o sklepie z soba, w którym znajdowała się nieustannie paląca się latarnia – płomień palił się w niej pomimo tego, że w latarni nie było ani nafty, ani świecy, a gdy ktoś spróbował go zgasić, płomień na nowo się rozpalał, na taką osobę spadało zaś nieszczęście. Opowieść ta została przeniesiona do filmu w formie krótkiej scenki, w której Sawa zdmuchuje płomień w jednej z domowych latarni, lecz po chwili ten rozpala się na nowo. Sawa krzyczy, że płomień nie chce zgasnąć, a Gonkurō, dostrzegając w latarni twarz Sazena, tnie ją mieczem. W sposób jeszcze bardziej umowny twórcy filmu nawiązali do opowieści o „posiadłości, w której myje się stopę” (Ashiarai yashiki). W oryginalnej historii w jednej z posiadłości w Honjo co noc pojawiała się gigantyczna stopa, cuchnąca gnijącym mięsem. Stopę należało umyć, a wówczas znikała. Jeśli jednak tego się nie zrobiło, stopa demolowała domostwo. W filmie natomiast Gonkurō próbuje ciąć mieczem ducha Sazena, lecz uderza nim o własne kolano. W tym czasie yūrei zawodzi: „ashiarai”.

Siedem niezwykłych zjawisk z Honjo nie należy do czołówki japońskich filmów grozy z lat 50., jest jednak produkcją na tyle ciekawą, by warto było poświęcić na nią tę niespełna godzinę, zwłaszcza jeśli lubi się kaidan eiga. Szkoda tylko, że wątek yōkai ogranicza się w zasadzie do pierwszej sceny, co pozostawia niedosyt po tak mocnym otwarciu.








2. Niewidzialny człowiek po japońsku

Data publikacji na fanpejdżu: 07.06.2016.

Laboratorium chemiczne doktora Nakazato. Dwaj uczniowie naukowca – Segi i Kurokawa – przedstawiają dwa konkurencyjne pomysły na to, jak uczynić człowieka niewidzialnym. Nakazato obwieszcza im, że ten, który pierwszy rozwiąże problem, otrzyma w nagrodę rękę jego córki – Michiko. Nieco później naukowca odwiedza jego partner biznesowy – Kawabe. Nakazato wyjawia mu, że sam opracował serum niewidzialności, jednak nie testował jeszcze specyfiku na ludziach, ponieważ nie udało mu się jak dotąd odkryć sposobu na odwrócenie procedury. Podczas wizyty w antykwariacie uwagę Kawabe zwraca diamentowy naszyjnik zwany „Łzami miłości”. Wieczorem zamaskowane zbiry porywają Nakazato. Następnego dnia do antykwariatu wchodzi postać szczelnie owinięta bandażem, która przedstawia się jako Nakazato. Dowiedziawszy się, że sklep nie zakupił „Łez miłości”, wpada w szał, rozwija bandaże, pod którymi nie widać ciała, po czym ucieka. Gazety informują, że w Kobe pojawił się tajemniczy niewidzialny człowiek. Kilka dni później niewidzialny człowiek odwiedza Segiego. Okazuje się, że to Kurokawa, którego Kawabe zwiódł, by przetestował serum na sobie, jakoby na polecenie Nakazato. Kurokawa ujawnia efekt uboczny serum – wyzwala ono u osób, które go zażyją, agresywne skłonności. Kawabe obiecuje Kurokawie, że jeśli ten zdobędzie dla niego „Łzy miłości”, otrzyma od Nakazato antidotum. Kiedy jednak dostaje naszyjnik, wyjawia prawdę – antidotum nie istnieje. Kryjówkę bandytów otacza kordon policji…

Nim dał światu Godzillę i rzeszę jego pobratymców, japoński przemysł filmowy miał niewielkie doświadczenie w materii kina science fiction. Pojawienie się niewidzialnego człowieka (Tōmei ningen arawaru, 1949, Nobuo Adachi), zrealizowane w wytwórni Daiei pod koniec lat 40. ubiegłego wieku, jest bodaj pierwszym pełnoprawnym filmem fantastycznonaukowym nakręcony w Japonii. Za efekty specjalne do filmu odpowiadał Eiji Tsuburaya, który później pracował nad serią o Godzilli i licznymi produkcjami spod znaku tokusatsu.

Pojawienie się niewidzialnego człowieka jest japońską wariacją na temat serii filmów inspirowanych Niewidzialnym człowiekiem (The Invisible Man, 1897) H. G. Wellsa produkowanych przez Universal w latach 1933-1944. Realizacja krajowych wersji popularnych zagranicznych tytułów była w japońskim przemyśle filmowym popularną praktyką, sięgającą początków drugiej dekady XX wieku. W Japonii powstały m.in. Córka kapitana (Taii no musume, 1917, Masao Inoue) na podstawie Żandarma Möbiusa (Gandarm Möbius, 1914, Stellan Rye), Płacz narodu (Minzoku no sakebi, 1928, Hōtei Namura) na podstawie Karawany (The Covered Wagon, 1923, James Cruze) i Wojna opiumowa (Ahen sensō, 1943, Masahiro Makino) na podstawie Dwóch sierot (Orphans of the Storm, 1921, D. W. Griffith). Po wojnie kontynuowano tę praktykę, choć na mniejszą niż niegdyś skalę.

Adachi, będący zarówno reżyserem, jak i scenarzystą filmu, swobodnie czerpał z produkcji Universalu – zarys historii bazuje na Niewidzialnym człowieku (The Invisible Man, 1933, James Whale), lecz włączenie wątku kryminalnego i motywu diamentów ewokuje Zemstę niewidzialnego człowieka (The Invisible Man's Revenge, 1944, Ford Beebe). W scenach z efektami specjalnymi japońscy filmowcy przetwarzali analogiczne sceny z filmów amerykańskich, wprowadzając przy tym drobne zmiany. Przykładowo: w filmie z 1933 roku niewidzialny człowiek pozostawia ślady w śniegu, podczas gdy w filmie japońskim robi to w piasku.

Zważywszy na brak doświadczenia Daiei w kinie science fiction, realizacja Pojawienia się niewidzialnego człowieka było przedsięwzięciem dość odważnym, a przy tym raczej udanym, zwłaszcza pod względem efektów specjalnych. Jeśli więc lubicie japońskie kino fantastyczne, a filmu jeszcze nie widzieliście, zachęcam do seansu. Film Adachiego powinien również zaciekawić osoby zainteresowane ponadnarodowymi transferami popkulturowych motywów i gatunków.

Japońska branża filmowa sięgała po motyw niewidzialnego człowieka jeszcze kilkakrotnie. W 1954 roku wytwórnia Tōhō wprowadziła do kin Niewidzialnego człowieka (Tōmei ningen, Motoyoshi Oda). Trzy lata później w Daiei zrealizowano Niewidzialnego człowieka i człowieka muchę (Tōmei ningen to hae otoko, Mitsuo Murayama). W 1960 roku wytwórnia przeniosła zaś koncept w realia jidai-geki, realizując Niewidzialnego tengu (Tōmei tengu, Mitsuo Hirotsu).








3. Filmowy autotematyzm w Twarzy z przeszłości

Data publikacji na fanpejdżu: 24.12.2017.

W latach 30. i pierwszej połowie lat 40. XX wieku w ramach japońskiej kultury filmowej funkcjonowała kategoria sukuriin-gotaimen („spotkanie na ekranie”). Odnosiła się ona do sytuacji, w której widz uczestniczący w pokazie kronik filmowych rozpoznawał na ekranie członka swojej rodzin. Przypadki takie były niekiedy opisywane w prasie, a osoby, które dostrzegły na nagraniu członka rodziny, otrzymywały zazwyczaj od kina pamiątkowy kadr, na którym był widoczny ich krewny, mogły też zgłosić się do producenta kroniki z prośbą o jego powiększoną odbitkę.

W 1941 roku Mikio Naruse zrealizował krótkometrażowy film Twarz z przeszłości (Natsukashi no kao), którego tematem było właśnie „spotkanie na ekranie”. W filmie wykorzystano fragment kroniki filmowej Nippon Eiga-sha.

Na kadrach – sceny przedstawiające oglądanie kroniki filmowej przez brata i matkę żołnierza uwiecznionego na taśmie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz