niedziela, 15 grudnia 2019

Archiwum fanpejdża: Prehistoria kina w Japonii #1

1. Futurystyczne wizje Alberta Robidy we wczesnej recepcji filmu w Japonii

Data publikacji na fanpejdżu: 21.06.2016.

Wczesna promocja i recepcja kina w Japonii koncentrowała się na technologicznym wymiarze nowego medium. Aparaty projekcyjne traktowane były jako ucieleśnienie potęgi naukowej Zachodu, do osiągnięcia której Japonia winna dążyć, i atrakcja sama w sobie, zwłaszcza dla osób zainteresowanych nauką i nowinkami technologicznymi.

Wstęp do Automatycznej fotografii (Jidō shashinjutsu), pierwszej obszernej japońskiej publikacji poświęconej filmowi, wydanej w zaledwie dwa miesiące po debiucie kinematografu w Japonii, stanowi skrajny przykład zachwytu nad kinem jako fenomenem technologicznym.

Autor, skrywający się pod pseudonimem Shujin Daitōrō, nie tylko nie szczędził pod adresem kinematografu entuzjastycznych epitetów – był to według niego aparat wyjątkowy, o jakim nigdy wcześniej nie słyszano i jakiego nie widziano, nieporównywalny z niczym, co pojawiło się przed nim, zbierający dobre opinie w każdym miejscu każdego kraju, którym zachwycały się głowy zachodnich państw, od cara Rosji przez króla Włoch po prezydenta USA itd. – ale i głosił, że wraz z jego pojawieniem się rzeczywistość przekroczyła najśmielsze prognozy twórców literatury fantastyczno-naukowej. We wstępie czytamy:

„Pewien francuski autor napisał w 1830 roku kronikę przyszłości w formie powieści noszącą tytuł Dwudziesty wiek. Opisał w niej powietrzne parki, sale do ćwiczeń sztuk walki znajdujące się w każdej szkole, a także wiele wynalazków przekraczających granice wyobraźni, z których każdy kolejny jest bardziej zaskakujący od poprzedniego. We współczesnym świecie postęp jest niezatrzymany w swym pędzie naprzód. Pojawiają się kolejni wspaniali wynalazcy. (…) Kinematograf, wynalazek francuskiego naukowca, przekracza wszystkie zaskakujące idee, jakie można znaleźć w tego typu powieściach fantastycznych. W lutym tego roku tenże kinematograf – czyli „automatyczne fotografie” – przybył do Cesarstwa Japonii i był pokazywany w Osace”[1].

Przytaczana przez niego książka – Dwudziesty wiek (Le Vingtième Siècle), pierwsza część futurystycznej trylogii Alberta Robidy – roztacza przed czytelnikiem śmiałe wizje życia we Francji w 1952 roku. W rzeczywistości nie została ona wydana w 1830, lecz w 1883 roku, co jest o tyle istotne, że w chwili jej publikacji istniał już w świadomości społecznej zalążek idei „ruchomych obrazów”.

Choć autor Automatycznej fotografii nie wskazuje na to eksplicytnie, prawdopodobnie główny punkt odniesienia stanowi dla przedstawiona w powieści koncepcja telefonoskopu (téléphonoscope) – aparatu łączącego funkcje wideofonu i telewizora, który umożliwiał użytkownikom prowadzenie wideo-rozmów oraz oglądanie na dużym ekranie szerokiej gamy dźwiękowych programów informacyjnych, edukacyjnych i rozrywkowych.

Stwierdzenie, że prognozy – czy też: fantazje – technologiczne zawarte w powieści Robidy ustępują kinematografowi pozwalającemu na projekcję kilkudziesięciosekundowych, niemych filmów, stanowi niewątpliwą przesadę. Dobrze jednak oddaje zeitgeist epoki, której naczelne hasła stanowiły nauka i postęp, oraz retorykę „cudu technologicznego”, tak chętnie stosowaną przez importerów urządzeń filmowych.

Poniżej dwie ilustracje przedstawiające telefonoskop z pierwszego wydania książki Robidy.



P.S. Szersze omówienie futurystycznej trylogii Robidy można znaleźć w: Willems Philippe, A Stereoscopic Vision of the Future: Albert Robida's Twentieth Century, „Science Fiction Studies”, Vol. 26, No. 3, 1999, s. 354-378.

[1] Daitōrō Shujin, Jidō shashinjutsu, Ōsaka Shuppan-kan, Ōsaka 1897, s. 1-3.


2. Luna Park – najambitniejszy projekt pioniera japońskiej branży filmowej

Data publikacji na fanpejdżu: 09.09.2018.

Pięć lat po zakończeniu wojny rosyjsko-japońskiej (1904-1905), która przyczyniła się do gwałtownego rozwoju japońskiej branży filmowej, Ken’ichi Kawaura, właściciel wytwórni Yoshizawa Shōten, sfinalizował swój najbardziej ambitny projekt – umiejscowiony w szóstej sekcji Asakusy nowoczesny park rozrywki Luna Park (Runa Pāku), otwarty 10 września 1910 roku.

Budowa i wyposażenie imponującego obiektu o łącznej powierzchni 1200 tsubo (ok. 4000 metrów kwadratowych) kosztowała zawrotną sumę 500 tys. jenów, sfinansowaną głównie z zysków z działalności filmowej Yoshizawa Shōten. Ryzykowne przedsięwzięcie okazało się sukcesem komercyjnym – w artykule opublikowanym pod koniec października w „The Japan Daily Mail”, będącym w istocie materiałem promocyjnym Luna Parku, informowano, że od chwili otwarcia odwiedzało go średnio 12 tys. osób dziennie, a Kawaura już planował jego powiększenie i rozpoczął budowę podobnego parku w Osace.

Bilety do Luna Parku były tanie – kosztowały 5 senów, lecz za skorzystanie z większości mieszczących się na jego terenie atrakcji należało uiścić dodatkową opłatę.

Pocztówka z 1910 lub 1911 roku ukazująca wejście do Luna Parku.
Centralny punkt parku stanowiła sztuczna góra o wysokości ok. 20 metrów, z której szczytu spływał do położonego u jej stóp jeziorka wodospad, obok zaś rozstawione były krzesła, na których mogli spocząć odwiedzający, by delektować się imponującym widokiem. Znajdowały się tam także restauracje, herbaciarnie i stragany, gdzie sprzedawano przysmaki z różnych regionów Japonii i innych krajów.

Tłumy odwiedzających ściągały jednak do Luna Parku przede wszystkim ze względu na liczne atrakcje, takie jak trzy duże pawilony, gdzie prezentowano zróżnicowane ekspozycje (m.in. podmorską, arktyczną i astronomiczną), karuzela, gabinet luster, scena, na której odbywały się pokazy tańca i sztuczek magicznych, szklarnia z krajowymi i zagranicznymi roślinami, budka z urządzeniami mechanicznymi oraz studio fotograficzne, gdzie można było wykonać pamiątkowe zdjęcie.
Reklama Luna Parku zamieszczona w 17. numerze „Katsudō Shashinkai”.
W Luna Parku mieściły się ponadto dwie atrakcje wykorzystujące technologię filmową i kinoteatr Teikoku-kan. Budowę tego ostatniego ukończono już po otwarciu parku, pod koniec 1910 roku – miał on ponad 1500 miejsc siedzących, a poza projekcjami filmowymi odbywały się w nim występy prestidigitatorów, artystów cyrkowych i tancerek, a także spektakle teatralne.

Jedną z atrakcji wykorzystujących technologię filmową był Pawilon Filmów Sumo (Sumō-katsudō-kan), w którym wyświetlano nagrania ukazującą starcia sumitów, drugą natomiast Pawilon Filmu Kolejowego (Kisha-katsudō-kan), bazujący na popularnej w USA atrakcji Hale’s Tours, zaprezentowanej po raz pierwszy podczas Wystawy Światowej w Saint Louis z 1904 roku, gdzie zobaczył ją Kawaura.

Pawilon Filmu Kolejowego miał symulować doświadczenie podróży pociągiem – był to zmodyfikowany wagon kolejowy z umieszczonym na przedniej ścianie ekranem, na którym wyświetlano nagranie zarejestrowane podczas jazdy pociągiem przy pomocy kamery przymocowanej do przodu lokomotywy, wyposażony ponadto w trzęsącą nim aparaturę i wytwarzające podmuchy powietrza elektryczne wiatraki. Wykorzystywany w nim film został zarejestrowany na zlecenie rządowego Biura Kolei (Tetsudō-in) na linii Gotemba, biegnącej od Odawary do Numazu. Podobna atrakcja, również stworzona przez Yoshizawa Shōten, działała od kwietnia do maja 1910 roku w domu towarowym Mitsukoshi w Nihonbashi, w trakcie odbywającej się tam wystawy dziecięcej.

W przywoływany wcześniej artykuł z „The Japan Weekly Mail” zawiera bardzo przychylną opinię o Pawilonie Filmu Kolejowego:

„Wchodzisz tylnym wejściem do wagonu kolejowego, rozbrzmiewa sygnał, dzwoni dzwonek, wagon zaczyna się poruszać, a gdy spoglądasz na jego przednią ścianę, twoim oczom ukazuje się piękny widok obszaru góry Hakone, z jego tunelami, urwiskami i wspaniałymi krajobrazami. Film jest tak dobry, sceny tak znajome, a zgrzytanie i drżenie wagonu tak realistyczne, iż trudno jest ci uwierzyć, że nie znajdujesz się daleko od Tokio i Luna Parku”[1].

Pawilon Filmu Kolejowego był jedną z najpopularniejszych atrakcji Luna Parku. Niejako też przypieczętował jego los – w nocy z 29 na 30 kwietnia 1911 roku wybuchł w nim pożar, który rozprzestrzenił się na cały park i w ciągu kilku godzin doszczętnie strawił mieszczące się tam budynki.

Najambitniejszy i najkosztowniejszy z dotychczasowych projektów Kawaury działał niespełna osiem miesięcy. Zniszczenie Luna Parku odbiło się niekorzystnie na kondycji finansowej przedsiębiorcy i było jedną z przyczyn wycofania się przezeń z branży filmowej w 1912 roku.

[1] Amusements in Tokyo, „The Japan Weekly Mail”, 26.11.1910, s. 679.


3. Jak (nad wyrost) reklamowano w Jokohamie w 1900 roku film z powstania bokserów

Data publikacji na fanpejdżu: 04.06.2018.

Plakaty filmowe (i trailery, i omówienia w książkach filmoznawczych, i relacje znajomych) potrafią wzbudzić oczekiwania względem filmu, którym ten nie jest w stanie sprostać.

Jest tak nie od dziś, ani nie od wczoraj. Tak samo było w przypadku plakatów reklamujących pokazy filmów z powstania bokserów, które odbywały się pod koniec października 1900 roku w teatrze Kiraku-za w Jokohamie.

Czego tu nie mana polu bitwy leżą ciała żołnierzy, japońska artyleria ostrzeliwuje chińskie pozycje, gdzie wybuchają wystrzeliwane przez nią pociski, siejąc spustoszenie wśród chińskich oddziałów, w powietrzu unoszą się urwane głowy i kończyny oraz elementy uzbrojenia, wszystko to zaś rejestrują stojący w oddali japońscy operatorzy.

Tymczasem operatorzy, którzy dokumentowali przebieg powstania, nie uchwycili ma taśmie żadnych walk, co wynikało zarówno z ograniczeń ówczesnej technologii filmowej i trudności logistycznych, jakie wiązałyby się z takim przedsięwzięciem, jak i polityki medialnej japońskiej armii, która nie dopuszczała korespondentów wojennych na tereny objęte walkami.

Ciekawe, ilu widzów poczuło się wówczas oszukanych taką formą reklamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz