Pär Sundström, członek szwedzkiej
formacji heavy metalowej Sabaton, opowiada o nowej płycie zespołu,
muzycznych i historycznych inspiracjach, współpracy z polskim reżyserem
Jackiem Raginisem oraz o polskich występach wchodzących w ramy
nadchodzącej trasy koncertowej zespołu.
Ponad pół roku minęło od naszej ostatniej rozmowy, która odbyliśmy po zakończeniu waszej polskiej mini trasy koncertowej o nazwie „Always Remember Tpour”. Powiedziałeś mi wtedy, że nosicie się z zamiarem wydania nowego albumu studyjnego. Dziś wiemy, że płyta zatytułowana „Coat of Arms” będzie miała premierę 21 maja. Powiedz proszę, jak długo pracowaliście nad płytą i co ważniejsze, kiedy w ogóle znaleźliście na to czas? Ostatni kwartał ubiegłego roku upłynął wam pod znakiem koncertów wieńczących imponującą trasę „The Art Of Live Tour”. Zwłaszcza podczas jej brytyjskiej części, którą odbyliście wraz z Dragonforce, zagraliście pokaźną liczbę koncertów.
Część
materiału, który znalazł się na „Coat fo Arms” została napisana już
kilka lat temu. Oprócz tego posiadaliśmy sporo pomysłów na nowe utwory.
Sam proces ich pisania odbył się jeszcze przed trasą po Wielkiej
Brytanii i po powrocie z niej. Podczas świąt ciężko pracowaliśmy nad
tym, by utwory były gotowe przed nowym rokiem. Do studia weszliśmy 2-ego
stycznia, gdzie spędziliśmy pięć tygodni na nagrywaniu nowych
kompozycji. Wtedy też pracowaliśmy nad warstwą tekstową nowego
wydawnictwa.
Pomówmy więc o tekstach. Na „Coat of Arms” kontynuujecie tradycję pisania utworów o tematyce wojennej, odnoszących się do – zarówno dobrze jak i mniej – znanych wydarzeń i osobistości historycznych. Niedawno opublikowaliście na waszym profilu MySpace utwór z nowego albumu, poświęcony wojnie grecko-włoskiej, która stała się impulsem do rozpoczęcia przez państwa Osi Kampanii Bałkańskiej. W „Coat of Arms” porównujecie greckie siły obronne do Spartan, wspominacie również króla Leonidasa. Oczywiste jest, że odwołujecie się do oporu, jaki Spartanie stawiali perskiej inwazji w Bitwie pod Termopilami. Jak rozumiem, wybraliście to wydarzenie, ze względu na jego podobieństwo do tej sławnej bitwy oraz proporcji sił biorących w niej udział?
I tak, i nie. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku “Art of War”, pomysły na konkretne utwory były nam nadsyłane przez fanów. Wiele z nich odnosiło się właśnie do tego konfliktu i dnia, w którym Grecy zadeklarowali faszystowskim Włochom, że nie oddadzą im swego kraju bez walki. Kiedy przystąpiliśmy do pisania tekstu, nie mogliśmy nie skojarzyć tego wydarzenia ze starszą historią króla Leonidasa i jego 300 Spartan.
„Coat of Arms” będzie zawierał wyłącznie utwory poświęcone II Wojnie Światowej, co jest zjawiskiem nowym w waszej dotychczasowej karierze. Poprzednie wydawnictwa Sabatonu zawierały bowiem szersze spektrum tematyczne, pojawiały się na nich utwory takie jak „Into the Fire” poświęcony wojnie w Wietnamie, „Reign of Terror” dotyczący operacji Pustynna Burza, czy „We Burn” mówiący o konfliktach w byłej Jugosławii z lat 90-tych ubiegłego wieku. Choć już na Waszym ostatnim albumie „The Art of War” skoncentrowaliście się głównie na tematyce II Wojny Światowej, znalazły się na nich również utwory poświęcone innym wydarzeniom historycznym, takim jak Bitwa o Gallipoli czy Bitwa pod Passchendaele. Dlaczego tym razem zdecydowaliście się na wydanie albumu koncepcyjnego w ścisłym znaczeniu tego słowa, za swój przedmiot mający jeden konkretny konflikt?
Zdecydowaliśmy się na wybór II Wojny Światowej ze względu na to, że wzięło w niej udział większość państw. Co więcej, wywarła ona wpływ również i na te kraje, które nie brały w niej bezpośredniego udziału. To zresztą dość oczywiste, skoro wojnie tej przypisuje się miano „światowej”. W ramy tego konfliktu weszło tyle interesujących wydarzeń, że – gdybyśmy tylko chcieli – mógłby on dostarczyć nam inspiracji na kolejne dziesięć albumów.
Czy mógłbyś powiedzieć naszym czytelnikom coś więcej o zawartości płyty? Wiem, że bohaterem jednego z utworów będzie Simo Häyhä – najsłynniejszy fiński snajper. Opisujecie również wydarzenia takie jak Bitwa o Midway i obrona Bastogne.
Poza tematami, które już wymieniłeś, na „Coat of Arms” znajdzie się między innymi utwór opowiadający o Bitwie o Anglię. Konkretnie zaś o zagranicznych pilotach walczących po stronie angielskiej. Jeden z utworów poświęcony został niemieckiej machinie wojennej i jej wpływowi na losy poszczególnych jednostek. W dotychczasowej działalności zespołu skupialiśmy się na krytyce nazistowskich Niemiec. Teraz chcieliśmy abstrahować od problemu intencji i czynów, a zamiast tego skupić się na ludziach, którzy ich dokonali. Oprócz tego na płycie znajdzie się utwór poświęcony pamięci holokaustu oraz pieśń dedykowana naszym norweskim sąsiadom. Tamtejszy ruch oporu zasłynął bowiem jednymi z najbardziej śmiałych wypadów sabotażowych w historii. Z tego względu poświęcony im utwór nazwaliśmy po prostu „Saboteurs”.
W jaki sposób wybieracie tematy Waszych utworów. Kiedy rozmawialiśmy ostatnim razem, wspomniałeś, że pomysł na utwór „40:1” poświęcony Bitwie pod Wizną został Wam zasugerowany przez jednego z waszych polskich fanów. Jak wyglądało to w przypadku waszego najnowszego albumu?
Tematyka wszystkich utworów zawartych na „Coat of Arms” została nam - w ten lub inny sposób - zasugerowana przez fanów. Jako że przysłano nam łącznie ponad 10,000 pomysłów na utwory, wybranie tych, które chcielibyśmy zrealizować było trudnym zadaniem.
Na „Coat of Arms” znajdzie się jeden utwór, o którym nie wspomniałeś. Chodzi mianowicie o „Uprising”, poświęcony Powstaniu Warszawskiemu.
Tak. Wiele z nadesłanych nam pomysłów o tym wydarzeniu pochodziło od polskich fanów. Większość z nich uważała, że powinniśmy napisać utwór o Powstaniu Warszawskim. Uznaliśmy to za ciekawą myśl i tak też zrobiliśmy.
Będzie to więc drugi utwór Sabatonu odnoszący się do wydarzeń związanych z polską historią. Poprzednim był wspominany już wcześniej „40:1”, do którego wideoklip wyreżyserował dla was Jacek Raginis. W jaki sposób doszło do waszej współpracy?
To w zasadzie bardzo prosta historia. Jacek Raginis dowiedział się, że nagraliśmy utwór poświęcony Bitwie pod Wizną. Kiedy byliśmy w trasie, skontaktował się z nami i powiedział, że chciałby nakręcić i wyprodukować wideoklip do „40:1”. Zgodziliśmy się. Współpraca dobrze się ułożyła i mamy zamiar pracować wspólnie jeszcze raz – Jacek wyreżyseruje dla nas wideoklip do utworu „Uprising”.
Wideoklip do „40:1” posiada dwuelementową strukturę. Składa się on bowiem ze scen z waszych polskich koncertów (zwłaszcza fragmentów przedstawiających waszego wokalistę Joakima Brodéna dzierżącego w rękach flagę Polski i wymachującego nią przed publicznością), przeplatanych scenami stanowiących rekonstrukcję Bitwy pod Wizną. Powiedz proszę, czy znasz jakieś szczegóły dotyczące wideoklipu do „Uprising”? Jeżeli tak, to czym będzie się on różnił od poprzedniego?
Posiadamy już wstępną wizję tego, jak powinien wyglądać klip do „Uprising”. Na pewno będzie się on znacznie różnił od poprzedniego teledysku, choćby z tego względu, że nie będzie zawierał on scen z koncertów. Tym razem będzie on bardziej narracyjny charakter, grę aktorską, głębszą historię i znacznie większą liczbę statystów. Krótko mówiąc: będzie on bardziej przypominał film fabularny. Nie mogę w tym momencie ujawnić wszystkich szczegółów. Zdradzę, że pojawią się w nim znani aktorzy i to właśnie oni, nie Sabaton będą jego głównymi gwiazdami.
Zmieńmy temat i pomówmy o nadchodzących wielkimi krokami polskich koncertach Sabatonu. Nasz kraj jest jednym z przystanków na waszej trasie koncertowej „World War Tour”, która rozpocznie się 27 sierpnia w Tel Awiwie. W jej ramach wystąpicie w Krakowie, Katowicach, Łodzi i Rzeszowie kolejno 8, 10, 11 i 12 listopada. Zanim to jednak nastąpi polscy fani będą mieli możliwość zobaczenia Was na żywo kolejno: 4 czerwca podczas koncertu „Coat of Arms Malbork Fest”, na którym wystąpicie wraz z zespołem Blaze’a Bayleya oraz Turbi, 5 czerwca we Wrocławiu, gdzie będziecie headlinerem „wRock For Freedom” i 6 czerwca w ramach „Military Camp Festival”, podczas którego na scenie towarzyszyć będzie wam Blaze Bayley i Niemcy z Grailknights. Czego możemy spodziewać się po tych występach?
Rzeczywiście, w tym roku będziemy gościć w waszym kraju dwukrotnie. Koncerty czerwcowe i listopadowe będą się znacznie różnić. W lecie będziemy występować na otwartych scenach, co daje nam spore możliwości w zakresie wykorzystania efektów pirotechnicznych i budowy większej scenografii. Z drugiej strony, osobiście preferuję koncerty w zamkniętych klubach, dlatego z niecierpliwością czekam na jesienne występy. W klubach wypełnionych fantastyczną publicznością zawsze jest specjalna atmosfera.
A jak będzie się prezentować setlista? Skoncentrujecie się na nowych kompozycjach, czy też będzie ona bardziej zbalansowana i obok nowych utworów pojawią się również i te dobrze znane?
W listopadzie mamy zamiar zaprezentować nieco inny zestaw utworów niż podczas czerwcowych koncertów. Wynika to z tego, że letnie występy postrzegamy jako pierwszą część trasy koncertowej, te jesienne natomiast jako jej część drugą. Chcielibyśmy więc, by były one zróżnicowane.
Skoro już mowa o występach na żywo. Sabaton znany jest z energetycznych i żywiołowych koncertów. Mimo to w jedenastoletniej historii zespołu nie wydaliście materiału „live”, ani w formie krążka CD, ani DVD. Czy macie w planach takie wydawnictwo?
Właściwie to zarejestrowaliśmy kiedyś DVD z występem na żywo. Po prostu nigdy go nie wydaliśmy. Od ponad dziesięciu lat zbieramy jednak materiały i jestem pewien, że kiedy w końcu nasze DVD ujrzy światło dzienne będzie to wydawnictwo wyjątkowe i naprawdę interesujące. W końcu zawierać będzie ono nie jeden koncert, lecz fragmenty licznych występów, które odbyły się w różnym okresie naszej działalności. Mamy nadzieję, że uda nam się wydać je jeszcze w tym roku. Nie jesteś jedyną osobą, która pyta nas o wydawnictwo „live”. Wiemy, że oczekuje go wiele osób.
Zdążyliśmy już omówić Wasz nowy album oraz plany dotyczące wideoklipu i trasy koncertowej. Na zakończenie naszej rozmowy chciałbym nieco zmienić temat i zamiast o szczegółach pomówić o muzyce ogólnie. Zacznijmy więc klasycznie: jakie są muzyczne inspiracje Sabatonu?
Tradycyjny heavy metal. Szczególnie silnym źródłem inspiracji są dla nas zespoły takie jak Rainbow, Judas Priest i Accept. Starszych rzeczy słucha zwłaszcza Joakim, który pisze większość naszych utworów.
Jak wszyscy wiemy artysta nie żyje wyłącznie muzyką, która stanowi dla niego bezpośrednią inspirację. Często prywatnie słucha on rzeczy, które nie znajdują odbicia w jego własnej twórczości. Czego słuchasz prywatnie – jako Pär Sundström, nie zaś jako członek Sabatonu? Kiedy tylko nie pracujesz nad nowymi kompozycjami, nie koncertujesz i nie udzielasz wywiadów. Jakich artystów mógłbyś polecić naszym czytelnikom?
Masz absolutną rację. Słucham bardzo różnorodnej muzyki. Wszystko zależy od nastroju w jakim w danym momencie się znajduję. Uwielbiam słuchać Meat Loafa, to jeden z moich ponadczasowych faworytów. Ostatnio jednak zasłuchuję się w The Cranberries, którzy sprawdzają się doskonale, kiedy tylko potrzebuję się wyciszyć, skupić i zasiąść do pracy. Jeśli zaś chodzi o scenę metalową to zespołem, którego ostatnimi czasy najczęściej słucham, jest Angra.
Dziękuję za rozmowę. Życzę powodzenia na trasie i mam nadzieję, że będę mógł zobaczyć choć jeden z waszych koncertów.
Ja również dziękuję i pozdrawiam naszych polskich fanów.
Tekst został pierwotnie opublikowany na łamach portalu GoCity.pl
Wreszcie coś się dzieje na tym poletku:) Stała Czytelniczka prosi o WIĘCEJ:) Ach te kobiece nienasycenie:)
OdpowiedzUsuń