wtorek, 26 sierpnia 2014

Superpatriots vs. Japanazis: Komiks superbohaterski w czasie II wojny światowej

Symboliczne przedstawianie starć z ideowym i politycznym wrogiem USA na kartach komiksu ma tradycję sięgającą II wojny światowej. Branżę komiksową w przeważającej większości cechowały nastroje interwencjonistyczne – w czym niewątpliwą rolę odgrywał fakt, że znaczna część jej pracowników miała pochodzenie żydowskie – toteż niektórzy bohaterowie opowieści obrazkowych ścierali się z Hitlerem i jego kohortami jeszcze przed zaangażowaniem się Stanów Zjednoczonych w konflikt.

Początkowo w ramach komiksów pro-interwencyjnych nie wskazywano wprost na nazistowskie Niemcy, starając się jednocześnie, by aluzja była czytelna. W pierwszym odcinku serii Espionage z magazynu „Smash Comics” z sierpnia 1939 roku przedstawiono postać wyraźnie stylizowanego na Adolfa Hitlera dyktatora Argentyny, Vlamira Korana, którego wojna podbijają całą Amerykę Południową, ostrząc sobie zęby na USA. W historii Mercury in the 20th Century opublikowanej w „Red Raven Comics” z sierpnia 1940 roku ukazano Rudolpha Hendlera, przywódcę państwa Prusslandia, a w debiucie Marvel Boya w szóstym numerze „Daring Mystery Comics” z września 1940 roku nazwisko Hitlera zmieniono na Hiller. Zwykle jednak po prostu nie wskazywano na to, skąd pochodzą antagoniści bohaterów, lecz zarówno ich wygląd, jak i faktyczna sytuacja geopolityczna nie pozostawiała w tej kwestii żadnych wątpliwości.

Vlamir Koran, dyktator Argentyny („Smash Comics” #1, Quality Comics, sierpień 1939)

Relatywnie szybko jednak – jeszcze przed przystąpieniem USA do wojny – wydawnictwo Timely Comics, prekursor Marvel Comics, zaczęła prezentować swą polityczną agendę w sposób jawny – okładka czwartego zeszytu „Marvel Mystery Comics” z lutego 1940 roku przedstawia Namora walczącego z załogą łodzi podwodnej, na której powiewa nazistowska flaga, a na okładce trzeciego numeru „Daring Mystery Comics” z kwietnia 1940 roku Purple Mask walczy z niemieckimi żołnierzami. 

Po lewej: „Marvel Mystery Comics” #4 , Timely Comics, luty 1940
Po prawej: „Daring Mystery Comics” #3 , Timely Comics, marzec 1940

Najbardziej ostentacyjnym policzkiem – dosłownie – wymierzonym nazizmowi, była jednak okładka debiutanckiego numeru „Captain America Comics”, datowanego na marzec 1941 roku, lecz dostępnego  w sprzedaży już w grudniu poprzedniego roku, przedstawiająca tytułowego bohatera uderzającego w twarz Adolfa Hitlera. Co prawda Kapitan Ameryka zadał Hitlerowi cios tylko na okładce, w historiach zawartych w zeszycie zadawalając się okładaniem jego sługusów, lecz wkrótce błąd ten naprawiło wydawnictwo Lev Gleason Publications – w komiksie „Daredevil Battles Hitler” datowanym na lipiec 1941 roku tytułowy bohater nokautuje Hitlera w jego siedzibie w Berchtesgaden. Idąc za przykładem Timely Comics część wydawnictw zrezygnowała z zabiegów kamuflujących jeszcze przed przystąpieniem USA do wojny, a po grudniu 1941 stało się to powszechne.

Daredevil w przebraniu niemieckiego żołnierza uderza Hitlera
(„Daredevil Battles Hitler”, Lev Gleason Publications, lipiec 1940)

W czasie wojny amerykańskie wydawnictwa stawiały swych bohaterów – zarówno tych, których przygody publikowano wcześniej, jak i nowych, stworzonych specjalnie na tę okazję – naprzeciw siłom Niemiec i Japonii. Bohaterowie ci walczyli zarówno na froncie, mierząc się z regularnymi żołnierzami państw Osi, jak i na terenie USA, gdzie udaremniali działania rozlicznych szpiegów i sabotażystów. Poszczególne wydawnictwa różniły się w zakresie stopnia zaangażowania bohaterów w konflikt. O ile herosi Timely Comics regularnie walczyli poza granicami kraju, ramię w ramię z amerykańskimi żołnierzami, o tyle potężniejsi bohaterowie National Comics, poprzednika DC Comics, którzy mogliby zakończyć wojnę w pojedynkę, koncentrowali się raczej na froncie domowym.

Kapitan Ameryka równo rozdzielał ciosy między „Japonazistów”.
Po lewej: „Captain America Comics” #1, Timely Comics, marzec 1941
Po prawej: „Captain America Comics” #13, Timely Comics, kwiecień 1942

W symbolicznej walce z państwami Osi, jaka toczyła się na kartach komiksów, kluczową rolę odgrywał typ bohatera określany w tradycji komiksowej mianem superpatrioty (superpatriot), którego wyznacznikiem był kostium utrzymany w kolorystyce barw USA i nawiązujących do symboliki kraju. Choć najpopularniejszym superpatriotą był Kapitan Ameryka miał on poprzedników – w styczniu 1940 roku na kartach „Pep Comics” zadebiutował The Shield, zaś w pierwszym zeszycie „National Comics” z czerwca tego samego roku pojawił się Uncle Sam. Wkrótce inne wydawnictwa powołały do życia swoje warianty bohaterów odzianych w kolory gwieździstego sztandaru. Za przykład mogą posłużyć Minute Man (Fawcett Comics), U.S. Jones (Fox Feature Syndicate), Super-American (Fiction House), Captain Freedom (Harvey Comics), Conqueror (Hillman Periodicals) i Captain Courageous (Ace Comics). Postaci te stanowiły w pierwszym rzędzie odpowiedź na sukces Kapitana Ameryki, można jednak argumentować, że decydenci wydawnictw byli też – przynajmniej częściowo – przekonane, iż w symbolicznej walce z państwami z ideowym i militarnym wrogiem kraju najlepiej sprawdzi się personifikacja USA. Motyw superpatrioty na trwale zapisał się w konwencji komiksu superbohaterskiego, zarówno w formie czystej, jak i dekonstrukcyjno-rewizjonistycznej i parodystycznej.

Po lewej: The Shield („Pep Comics” #1, MLJ Comics, styczeń 1940)
Po prawej: U.S. Jones („U.S. Jones” #1, Fox Feture Syndicate, listopad 1941)
Po lewej: Minute Man („Master Comics” #16, Fawcett Comics, lipiec 1941)
Po prawej: Uncle Sam („National Comics” #39, Quality Comics, luty 1944)

Po zakończeniu wojny komiks superbohaterski stopniowo tracił na popularności. Do 1951 roku wydawnictwa komiksowe zawiesiły lub przeprofilowały większość publikacji, na łamach których pojawiali się przybrani w kostiumy herosi. W 1953 roku wydawnictwo Timely Comics – funkcjonujące wówczas pod nazwą Atlas Comics – pojęło nieudaną próbę przywrócenia na rynek swoich flagowych superbohaterów. Receptą na sukces miało być zaangażowanie ich walkę z nowym ideowym wrogiem USA – komunizmem. To jednak materiał na inną historię.

3 komentarze:

  1. Ha, akurat szukałem dodatkowych materiałów do prelekcji o historii nazizmu w popkulturze. Wielkie dzięki! :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma za co. Cieszę się, że komuś się to przyda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń